Na czym polega prawo zatrzymania ?
O prawie zatrzymania w świecie prawniczym zrobiło się głośno w kontekście kredytów frankowych. Wcześniej zdawało się, że przepis art. 496 Kodeksu cywilnego, może nie był martwy, ale na pewno nie sięgano po niego często. Wszystko odmieniły kredyty frankowe. Dlatego warto w pierwszej kolejności jeszcze raz wyjaśnić istotę prawa zatrzymania. Zgodnie z art. 496 Kodeksu cywilnego Jeżeli wskutek odstąpienia od umowy strony mają dokonać zwrotu świadczeń wzajemnych, każdej z nich przysługuje prawo zatrzymania, dopóki druga strona nie zaofiaruje zwrotu otrzymanego świadczenia albo nie zabezpieczy roszczenia o zwrot. Zgodnie zaś z art. 497 Kodeksu cywilnego Przepis artykułu poprzedzającego stosuje się odpowiednio w razie rozwiązania lub nieważności umowy wzajemnej.
Wątpliwości sądów – prawo zatrzymania i kredyty frankowe
Z brzmienia przepisów prawa regulujących prawo zatrzymania wynika wprost, że dotyczą one świadczeń wzajemnych. Zatem w sytuacji, gdy strona chce podnieść prawo zatrzymania przy ustaleniu nieważności umowy, musi to być umowa wzajemna. Czym jest umowa wzajemna? Z art. 487 § 2 Kodeksu cywilnego wprost wynika, że Umowa jest wzajemna, gdy obie strony zobowiązują się w taki sposób, że świadczenie jednej z nich ma być odpowiednikiem świadczenia drugiej. W umowie takiej, zatem po obu stronach powstaje zobowiązanie od spełnienia świadczenia na rzecz drugiej strony. Co do zasady świadczenia są spełniane jednocześnie, chyba że co innego wynika z samej umowy, ustawy lub orzeczenia sądu albo decyzji innego właściwego organu.
W świetle umowy kredytu (również kredytu frankowego) wydawałoby się, że wątpliwości nie ma. W umowie takiej są dwie strony. Strony te świadczą sobie wzajemnie, choć świadczenie na rzecz banku (zwrot kapitału wraz z umówionymi odsetkami kapitałowo-odsetkowymi ) jest rozciągnięte w czasie, co jednak wynika z istoty umowy.
Jednak sądy, w tym Sąd Najwyższy, zaczęły wykazywać wątpliwości wywołane argumentacją pełnomocników kredytobiorców sprzeciwiającym się podnoszeniu zarzutu zatrzymania przez banki. Wątpliwości te dotyczą głównie charakteru prawnego umowy kredytu hipotecznego denominowanego lub indeksowanego do waluty obcej, jako umowy wzajemnej.
Sąd Najwyższy w rozterce – prawo zatrzymania a kredyty frankowe
Sąd Najwyższy postanowieniem z dnia 17.03.2023 r., II CSKP 1486/22 odroczył wydanie wyroku i przekazał powiększonemu składowi SN zagadnienie prawne budzące poważne wątpliwości:
“Czy stronie przysługuje prawo zatrzymania (art. 496 w zw. z art. 497 k.c.), jeżeli podlegające zwrotowi świadczenia wzajemne obu stron umowy mają charakter pieniężny?”.
Sprawa została zarejestrowana w SN pod sygn. III CZP 31/23 i oczekuje na wyznaczenie terminu.
Trzy argumenty SN przeciwko prawu zatrzymania w procesach frankowych
Co ciekawe, w powyższej sprawie (II CSKP 1486/22) SN przychyla się jednak do stanowiska, zgodnie z którym w przypadku wzajemnych świadczeń pieniężnych prawo zatrzymania nie ma zastosowania. Dotyczy to zwłaszcza wzajemnych świadczenia stron wynikających z nieważnej umowy kredytu powiązanego z walutą obcą. Sąd Najwyższy powołuje się na 3 argumenty:
1. Skoro bank jest zabezpieczony hipoteką umowną, nie ma podstaw do zapewniania mu dodatkowych form zabezpieczenia jaką stanowi prawo zatrzymania w kontekście kredytów frankowych
W literaturze i w orzecznictwie podkreśla się funkcję zabezpieczającą prawa zatrzymania, jako podstawową funkcję tego prawa. SN argumentuje, że: Zważyć przy tym należy, że art. 461 § 1 k.c., tak samo jak art. 496 i 497 k.c., przewidują ustanie prawa zatrzymania z chwilą dokonania przez jego adresata innego zabezpieczenia. Prawo zatrzymania ustępuje zatem innym zabezpieczeniom (T. Wiśniewski, Prawo zatrzymania w kodeksie cywilnym, Warszawa 1999, s. 35-39). W art. 496 in fine k.c. jest wprost mowa, że prawo zatrzymania nie przysługuje, jeśli druga strona “zabezpieczy roszczenie o zwrot”. Prawo zatrzymania ma bowiem na celu zabezpieczenie interesu podmiotu zobowiązanego do spełnienia świadczenia. Stosowanie tej instytucji jest zatem silnie determinowane tym celem, nie jest to więc konstrukcja mająca samodzielne znaczenie. Powoduje to, że prawo zatrzymania ma charakter subsydiarny (posiłkowy).
2. Skoro możliwe jest skorzystanie z zarzutu potrącenia, zmierzającego wprost do wykonania umowy lub względnie jej rozliczenia to nie ma podstaw do korzystania z prawa zatrzymania. Innymi słowy, SN zastanawia się, czy skorzystanie z prawa zatrzymania nie stanowi obejścia przez banki przepisów o potrąceniu. SN wskazuje, że: Nie sposób pominąć, że na końcowym etapie świadczenia stron dokonywane w związku z nieważną umową kredytu mają charakter pieniężny (zarówno bank, jak i kredytobiorca mają się rozliczyć kwotowo), co umożliwia złożenie oświadczenia o potrąceniu. Powstaje bowiem pytanie, czy z uwagi na fakt, że zarzut zatrzymania ma charakter subsydiarny, możliwość dokonania potrącenia wyłącza powołanie się na prawo zatrzymania. Zatrzymanie spełnia bowiem swoją funkcję tam, gdzie świadczenia są różnorodzajowe i z tego powodu wierzytelności obu stron nie nadają się do potrącenia.
3. Szczególna ochrona prawna konsumentów (kredytobiorców) stoi w sprzeczności ze skorzystaniem z prawa zatrzymania przez banki. Według SN: Przyjęcie dopuszczalności zarzutu zatrzymania w umowach kredytowych z konsumentami mogłoby stać w sprzeczności z ochroną praw kredytobiorcy, jako konsumenta, gwarantowaną przez przepisy unijne. Jeżeli bowiem konsument stałby na stanowisku, że bankowi nie przysługuje żadna wierzytelność z uwagi na nieważność umowy kredytu lub istnieje, ale jest przedawniona, zastosowanie przez bank omawianej instytucji prowadziłoby do sytuacji, w której konsument mógłby nie uzyskać należnej mu kwoty.
Prawo zatrzymania bywa określane jako koszmar i zmora Frankowiczów:
https://www.rp.pl/konsumenci/art38162171-zmora-frankowiczow-na-wokandzie
W tym miejscu dotykamy istotnego problemu wpływu podniesienia prawa zatrzymania na możliwość dochodzenia odsetek, o czym będzie można przeczytać w kolejnym wpisie.